Emigracja - jakie są jej motywy?


Emigracja - jakie są jej motywy?



W okresie trwania II wojny światowej aż do 1947 roku blisko 200 tysięcy naszych rodaków przyjechało na obcy ląd. W Wielkiej Brytanii rozpoczęli nowe życie. Jak wspominają " musieliśmy założyć tam Polskę". O tym jak żyli Polacy oraz kim obecnie są ich dzieci opowiada książka "Londyńczycy" autorstwa Pani Ewy Winnickiej. Opisała ona kilkanaście historii z ich życia.

W jednym z rozdziałów opisana jest ciekawa i wyjątkowa historia. Opowiada ją ostatni minister skarbu i taki też jest tytuł rozdziału.

Historia rozpoczyna się od zdania " W 1991 roku likwiduje się oficjalnie Polski Skarb Narodowy.
- wcześniej likwiduje się on samorzutnie z powodu wymierania patriotycznych Polaków - mówi ostatni minister skarbu w ostatnim rządzie RP na uchodźstwie."

Jak dowiadujemy się z opowieści wpływa coraz mniej środków, które w ostatnich latach pochodzą głównie z patriotycznych spadków. Jak wspomina ostatni minister skarbu " dochodzi do tego, że każdy minister zamiast dostawać wynagrodzenie za swoją pracę, dopłaca do zajmowanego przez siebie stanowiska".


Mamy rok 1990. W Polsce odbywają się pierwsze wolne wybory prezydenckie. Przy tych okolicznościach rząd na emigracji może oficjalnie zakończyć swoją działalność. Ostatni minister skarbu w grudniu 1990 roku wraz z grupą kilku delegatów z ostatniego rządu na uchodźstwie, udają się do Polski. Są dumni ze swojej misji - "zachowaliśmy ciągłość państwa polskiego". Celem wizyty jest uroczyste przekazanie władzy prezydentowi. Lech Wałęsa ma również zadecydować co zrobić z emigracyjnym majątkiem w skład, którego wchodzi m.in.  budynek przy Eaton Place 43. Właścicielem jego jest Rząd w Londynie. Majątek to również konta z żelaznym zapasem gotówki. Delegaci pytają elekta, czy zostawić aktywa w Polsce, czy na Wyspach. "Panie - odpowiada elekt - zostawcie to wszystko, jak jest, i działajcie, jak uważacie. Ja mieszkania w Londynie nie potrzebuję".

Jak dowiadujemy się z książki historia skarbu Narodowego ma swój początek w 1924 roku. Odrodzone Państwo wyemitowało znaczki pocztowe. Znaczki są przeznaczone do ogólnie dostępnej sprzedaży a środki z niej uzyskane mają zapewnić rezerwy finansowe nowego państwa. Bank Polski ze zgromadzonych pieniędzy pochodzących ze sprzedaży znaczków, kupuje złoto, które zostało zdeponowane w skarbcu. Złoto stanowi gwarancję wypłacalności złotówki. Na dzień wybuchu II wojny światowej złoto osiąga wartość 463 milionów złotych (w tym 100 milionów zdeponowano w bankach zagranicznych). 
Stanowi to równowartość 87 milionów dolarów. 
W książce w ciekawy sposób opisano wspomnienia przybliżające niezwykłą historię polskiego majątku. Postaram się opisać Wam ją nie ujmując jej kolorytu, emocji oraz nie pomijając faktów opisanych w książce.

4 września 1939 roku urzędnicy Banku Polskiego wypełniają złotem samochody ciężarowe. Wszystko dzieje się w podziemiach na ulicy Bielańskiej w Warszawie. Kosztowności trafiają do Lublina. Transport jest ostrzeliwany przez niemieckie wojska. Skarb przeładowany zostaje do wagonów.

5 września rząd oraz szefowie Banku Polskiego ewakuują się do Rumunii. 
Od 1936 roku Fundusz Obrony Narodowej koordynuje akcję społeczną mającą na celu dozbrojenie Wojska Polskiego. Polacy w tych latach oddają na ten cel pieniądze i biżuterię, za który zakupiony zostaje nowoczesny sprzęt wojskowy. Zebrano środki o wartości miliarda złotych. Jest to stan majątku na 1939 rok.
Od 7 do 9 września pociągiem złoto wiezione jest do Śniatynia. Do tej miejscowości trafia również złoto z sejfów bankowych z takich miast jak : Siedlce, Zamość oraz z sejfu w Brześciu nad Bugiem. Zgromadzone złoto zostaje podzielone. Część rząd polski zabiera do Rumunii (3871 kilogramów). Nie jest łatwo przetransportować taki ładunek w tak wyjątkowych okolicznościach. Dodatkowo rząd rumuński daje warunkową zgodę na transport. Złoto musi opuścić port w 2 dni. Organizowane są wagony ( 9 sztuk). W porcie nie ma niestety statku, który może zabrać ładunek z polskim majątkiem. Niemal w ostatniej chwili wpływa mały tankowiec. W tym miejscu opisano niezwykle trudną i zawiłą historię podróży tego wyjątkowego transportu. Złoto trafia do Francji gdzie utworzony zostaje rząd na uchodźstwie. Na jego czele staje generał Sikorski , który formułuje polską armię. Mamy 22 września.

W maju 1940 roku  na terenie Francji trwa ofensywa niemiecka. Jest to niezwykle trudny okres dla tego kraju, podobnie jak ubiegły rok dla Polaków. We Francji panuje chaos, wśród społeczeństwa odczuwalna jest panika natomiast administracja państwa jest sparaliżowana.  Majątek naszego kraju w postaci zdeponowanego złota jest zatem w niebezpieczeństwie. Rząd wie, że trzeba podjąć szybko decyzję. W planach jest wywiezienie złota do USA. 

31 maja złoto zostaje załadowane na wagony i wraz ze skarbami Królestwa Belgii poprzez port Lorient we Francji ma trafić do Ameryki. Niestety w porcie nie czeka krążownik, który miał zabrać na pokład złoto. Złoto czeka w porcie. Na morzu trwają walki wojenne. Mamy 17 czerwca. Francja skapitulowała. Krążownik w końcu dociera do portu a przez dezinformację panującą w tych trudnych czasach udaje się załadować złoto. W porcie nie wiedzą o kapitulacji Francji dzień wcześniej. Statek ze złotem opuszcza port, ale nie udaje się kierunku USA a do Maroka. Rząd jest zdezorientowany i zaskoczony tą sytuacja.

W tym miejscu zacytuję przekaz z książki aby zobrazować niezwykle napiętą i trudną sytuację z transportem złota w czasie wojny.

" 23 czerwca z Maroka krążownik wypływa do Senegalu. Panika urzędników Banku Polskiego. Telegrafują do Londynu, by rząd polski, który właśnie przeniósł się z Francji do Anglii, pomógł szukać polskiego złota. Rząd interweniuje u brytyjskiego premiera Winstona Churchilla. Problem w tym,że Anglicy też nie wiedzą, gdzie znajduje się francuski okręt z polskim zlotem.  
30 czerwca: Sikorski w Londynie otrzymuje depeszę dyrektora Banku Polskiego. Złoto wyładowano w Dakarze, ale Francja, a konkretnie współpracujący z Niemcami rząd Vichy, nie chce oddać skarbu Polakom.  
25 września: Eskadra brytyjskich pancerników atakuje port Dakar. Przede wszystkim chodzi o zniszczenie ewentualnej niemieckiej bazy w drugiej kolejności o polskie złoto. Miasta ani złota nie udaje się zdobyć.  
15 października 1941 r. Rząd Sikorskiego podejmuje rozmowy z Francuskim Komitetem Narodowym generała Charles'a de Gaullea, który zobowiązuje się oddać złoto, jak tylko trafi w jego ręce.
listopad 1942 wojska amerykańskie i angielskie lądują w Północnej Afryce. Dakar zostaje zdobyty ale alianci nie pozwalają wywieźć złota. Trwają przepychanki polityczne."

Emocjonujące i oby nigdy więcej takich historii.


W styczniu 1944 roku w Dakarze wylądowali polscy urzędnicy bankowi, gdzie komisyjnie otworzono skrzynie przechowywane w administracji kolei. Generał Charles de Gaulle, mimo sprzeciwów Stalina, który nie chciał aby polskie złoto zostało zwrócone nowym władzom Polski, zgodnie z decyzją rządu polskiego w Londynie, wysyła je do Ameryki i do Anglii. W lutym 1944 roku w bankach w Nowym Jorku, Kanadzie i Londynie zostaje zdeponowanych pięćset skrzynek złota. 


W lipcu 1945 roku złoto Banku Polskiego oraz fundusze wojskowe są warte 2 miliardy dolarów a w szwajcarskich bankach jest majątek w wysokości 1,8 miliona franków i 2 miliony funtów. Jest to wartość majątku państwa polskiego, który jest w dyspozycji rządu londyńskiego. Dane te podano w książce "Londyńczycy" a pochodzą z książki profesora A. Friszkego "Życie polityczne emigracji". 


Na tym cała historia z polskim majątkiem się nie kończy. Po ciąg dalszy tej i innych opowieści zapraszam Was do lektury książki. 

Gorąco polecam Wam każdą historię opisaną w książce. Można w nich znaleźć wiele informacji pomagających zrozumieć niezwykle trudne losy powojenne Polaków. 

Paris dream blog

Obserwuj mnie na instagram Paris dream
Dołącz grupa Paris dream na facebooku

Zapraszam na stronę firmy, link :
Barista catering kawowy


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz